- Ostatnie trzy miesiące 2021 r. były dla lotniska w Babimoście rekordowe. Wpływ na doskonałe wyniki miały przede wszystkim połączenia do Chorwacji i Turcji, które zostały uruchomione na okres wakacji. Z lotów zagranicznych w tym czasie skorzystało 5 644 pasażerów, a z - 5 437 osób. W okresie od 4 lipca do 5 września br., na trasie Babimost – Rijeka samoloty latały raz w tygodniu. W tym czasie przewiozły 1 210 pasażerów. Także raz na tydzień odbywały się loty na trasie Babimost – Antalya. Ten kierunek okazał się jeszcze popularniejszy, z którego skorzystało 2187 pasażerów - czytamy w informacji prasowej skierowanej do mediów.
To wszystko prawda, ale wciąż władze samorządowe województwa lubuskiego nie widzą, jak lotnisko „Zielona Góra” wypada na tle innych - podobnych lotnisk. Oczywiście - nie mamy co porównywać się z Wrocławiem, czy Poznaniem, o Krakowie, czy Warszawie nawet nie wspominając. Ale możemy te liczby z lotniskami, takimi jak Rzeszów, Olsztyn czy Lublin.
I tutaj lotnisko we wsi Nowe Kramsko wypada fatalnie. Mimo „rekordowych” trzech miesięcy wciąż jesteśmy na szarym końcu. Dla porównania - we wrześniu 2021 roku z lotniska w Babimoście skorzystało 3145 pasażerów, z lotniska w: Olsztynie 7110 pasażerów, Lublinie 15 620 pasażerów. Port w Rzeszowie obsłużył przez ten czas 37 tysięcy osób.
UMWL informuje też, że coraz większym powodzeniem cieszy się połączenie lotnicze z Warszawą. Jednak jak sami urzędnicy przyznają, wpływ na to ma przedłużający się remont linii kolejowej pomiędzy Czerwieńskiem a Zbąszynkiem. Z tego powodu Zielona Góra straciła bezpośrednie połączenie ze stolicą i przewozy częściowo realizowane są autobusową komunikacją zastępczą. To skutecznie odstrasza potencjalnych pasażerów.
