Zielonogórscy policjanci z grupy Speed kontrolowali wczoraj prędkość na drodze wojewódzkiej nr 282 w miejscowości Wilkanowo koło Zielonej Góry. W pewnym momencie obok umundurowanego patrolu przejechał samochód marki BMW. Kierujący BMW mijając policjantów dwukrotnie na nich zatrąbił, a następnie tak przyspieszył, że w odległości 100 metrów od patrolu miał już prędkość 103 km/h.
- Policjanci rejestrują tę prędkość na laserowym mierniku i ruszają radiowozem za odjeżdżającym BMW. Po zatrzymaniu kierujący był bardzo zdziwiony, że miernik zarejestrował jego prędkość. Natychmiast stwierdził, że żadnego mandatu nie przyjmie. Policjanci poinformowali go natomiast, że nie mają zamiaru nakładać na niego mandatu, ponieważ jego zachowanie na drodze i popełnione wykroczenia są przesłanką do skierowania wniosku o jego ukaranie do sądu – opowiada Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
41-letni mieszkaniec Żar oprócz przekroczenia prędkości, stworzenia zagrożenia w rejonie przejścia dla pieszych, użył również sygnałów dźwiękowych niezgodnie z przepisami. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a wniosek o jego ukaranie zostanie w najbliższych dniach skierowany do sądu.
- Pomimo, że zaostrzone przepisy obowiązują już od długiego czasu, nie ma tygodnia żeby chociaż jeden z kierujących nie stracił uprawnienia za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. Dodatkowo niestety część ukaranych w ten sposób „piratów drogowych” decyduje się na kierowanie pojazdem mimo zatrzymanych uprawnień – podkreśla Barska.
Od początku roku zielonogórscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali już 17 praw jazdy kierującym, którzy w terenie zabudowanym jechali prędkością o ponad 50 km wyższą niż dozwolona.
