W pierwszym wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej wojewoda Cebula jednoznacznie odcina się od podziałów na północ i południe regionu, podkreślając, że nie jest zwolennikiem wojen secesyjnych. Jego zdaniem, wojewoda powinien reprezentować wszystkich mieszkańców, niezależnie od miejsca zamieszkania czy pochodzenia. W rozmowie z Arturem Łukasiewiczem podkreśla, "Wojewoda jest dla wszystkich mieszkańców regionu i nie ma znaczenia miejsce zamieszkania i pochodzenia."
Cebula, który zastąpił na stanowisku Władysława Dajczaka po ośmiu latach, już na początku swojej kadencji wskazuje główne wyzwania, przed którymi stoi. Jego priorytetem jest między innymi rozwiązanie kryzysu demograficznego w województwie lubuskim.
W trakcie wywiadu wojewoda podkreśla konieczność zatrzymania młodych ludzi w regionie, zwłaszcza z powodu wykluczenia komunikacyjnego, które sprawia, że mieszkańcy masowo opuszczają Gorzów czy Zieloną Górę. Wykluczenie to nie ogranicza się jedynie do masowych odwoływań kursów pociągów, lecz wpływa bezpośrednio na decyzje ludzi dotyczące wyboru miejsca życia.
Cebula wyjaśnia: "Na wyjazdy ma wpływ wykluczenie komunikacyjne w Lubuskiem. Ono jest faktem, to nie tylko masowo odwoływane kursy pociągów. Otóż wykluczenie sprawia, że człowiek wybiera życie w innym mieście i regionie."
Walka z wykluczeniem komunikacyjnym w województwie lubuskim stanowi ogromne wyzwanie, dotykając codziennie setki mieszkańców Gorzowa i okolic, a także mieszkańców południa regionu. Cebula podkreśla: "Musimy zatrzymać młodą generację, proponując jej dobre warunki mieszkania w regionie. A one takie są, mamy czyste powietrze, nie wisi nam miastami smog. Jest w miarę bezpiecznie. Mamy niezłe warunki do życia, ludzie to doceniają. Trzeba tylko zapewnić mobilność publiczną na przyzwoitym poziomie."
Źródło: zielonagora.wyborcza.pl, gorzowianin.com
