To była impreza jak wiele innych. Lał się alkohol, pojawiła się też marihuana. W pewnym momencie 18-letni mężczyzna wyjął broń śrutową. Przyłożył do swojego oka i wystrzelił. Młody chłopak momentalnie osunął się na ziemię.
Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano służby ratunkowe. Oszołomieni przebiegiem wydarzeń młodzi ludzie zataili przed ratownikami, co tak naprawdę się stało. Zeznawali, że jedynie upadł podczas imprezy i stracił przytomność. Dopiero w szpitalu, podczas specjalistycznych badań okazało się, że w mózgu młodego mężczyzny utkwił śrut. Lekarze przez blisko tydzień walczyli o życie 18-latka, niestety bezskutecznie. Zmarł on w świąteczną sobotę w jednym z lubuskich szpitali.
W tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Żarach wszczęła postępowanie. Szybko ustalono osoby, które feralnej nocy bawiły się wraz z 18-latkiem. - W sprawie tej zatrzymane były dwie osoby – 17-letnia kobieta i 19-letni mężczyzna, którym prokurator przedstawił zarzuty z art. 160 par 1 kk., czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez zatajenie przed wezwanymi ratownikami medycznymi udzielającymi pomocy medycznej pokrzywdzonemu informacji o jego postrzeleniu się z broni śrutowej – wyjaśnia w rozmowie z portalem lubuskie24.pl, Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Jak informuje prokuratura, postrzelenie z broni śrutowej miało charakter wypadkowy i doszło do niego podczas zabawy bronią przez pokrzywdzonego.
Dodatkowo 19- latkowi prokurator przedstawił również zarzuty posiadania i udostępniania innym osobom środków odurzających. Wobec podejrzanych, czyli kobiety i mężczyzny prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji.
