- Inwestycja mija się z celem, ponieważ Gostchorze to miejscowości turystyczna, którą biogazownia po prostu zniszczy. To urokliwa wieś, która ma potencjał na rozwój. Miejscowość odwiedza rzesza turystów o każdej porze roku, są trasy rowerowe i rekreacyjne. Spływy kajakowe, stadnina koni, winnica znana na całą Polskę, przystań rzeczna, grodzisko. Mieszkańcy tej wsi mają pasieki pszczelarskie, rozwijają agroturystyki. Organizują również wiele imprez integracyjnych dla mieszkańców gminy i okolic – piszą w petycji skierowanej do burmistrza Krosna Odrzańskiego mieszkańcy wsi.
Jak przekonują mieszkańcy, Gostchorze nie jest rejonem rolnym. Mieszkańcy wsi nie hodują trzody chlewnej, nie ma też tam żadnych ferm. Obawiają się też, że cały materiał, który miałby być dostarczany do biogazowni będzie dowożony cysternami z dalszych okolic. - Zniszczone zostaną drogi dojazdowe, wzrośnie ruch drogowy, a my będziemy skazani na życie w smrodzie – przekonują mieszkańcy.
Organizatorzy protestu wyliczają kolejne niedogodności, na jakie będą narażeni, gdy biogazownia powstanie w ich okolicy. - Fetor, który będzie się z niej wydobywał, wpłynie na nasz komfort życia, obniżając jego standard. Będziemy zmagać się z problemami zdrowotnymi, w tym zapaleniu spojówek. Wartość naszych ziem spadnie kilkukrotnie – czytamy w apelu do burmistrza.
Mieszkańcy mają też poselskie wsparcie. Anita Kucharska-Dziedzic - posłanka na Sejm RP oraz Tomasz Aniśko wnieśli interwencje poselskie w sprawie planowanej inwestycji w Gostchorzu. Wysłali oni też pismo do burmistrza Krosna Odrzańskiego, w którym wyrażają stanowczy przeciw wobec planowanej inwestycji.
