W Żaganiu działa jeden, ostatni już zakład szewski. W czasie pierwszej fali pandemii szewc otwierał swoją firmę tylko w piątki. Teraz Piotr Synowiecki ma tyle pracy, że otwiera swój zakład także w weekendy. To wszystko dzięki informacji, jaka pojawiła się na grupie Mamuśki z Żagania.
- Buty, torebki, torby podróżne, paski. Piotrek wszystko naprawi. Zamek wszyje, skróci kozaczek i zrobi botki – czytamy w komentarzach. - Rozmawiałam z panem szewcem i mówił mi, że takiego zastoju nie pamięta, odkąd pracuje, a zawsze rokrocznie o tej porze miał najwięcej pracy! Za chwilę zamknie działalność, a to jedyny szewc w całym mieście! Więc warto przejrzeć swoje obuwie czy nie wymaga naprawy i ruszyć na Plac słowiański – apelowała jedna z internautek.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. - Kiedyś do Pana przychodziłam i wszystkie moje buty miałam super naprawione. Teraz, jak w internecie przeczytałam, że Pan nie ma co robić, to pomyślałam sobie, że mam ulubione buty, które miałam wyrzucić. Po prostu wzięłam je i przywiozłam – opowiada na antenie Radia Zachód jedna z klientek zakładu szewskiego, która do Żagania przyjechała z oddalonej od blisko 100 kilometrów Legnicy.
Szewc nie może wyjść z podziwu i jest wdzięczny wszystkim paniom, które pomogły mu przetrwać ten trudny okres. - Jak powstała akcja na portalu społecznościowym, to wszyscy ruszyli z pomocą. To działa, jest super. Wszystkim naprawdę bardzo dziękuję, że pamiętają o swoim szewcu. Dzięki temu przetrwam. Jestem ostatnim szewcem w Żaganiu i chciałbym jak najdłużej tutaj być. Mam nadzieję, że ludzie będą pamiętali o jakiś naprawach. Teraz to tylko siła w ludziach – mówi w wywiadzie radiowym Piotr Synowiecki.