Od kilku dni z rzeki Odry na terenie województwa lubuskiego są wyławiane tysiące śniętych ryb. Trwa ustalanie jakie są przyczyny katastrofy ekologicznej. Na początku martwe ryby zbierali mieszkańcy oraz wędkarze, natomiast w piątek 12 sierpnia do działań zostały zaangażowane służby.
Tylko w piątek 12 sierpnia w działaniach związanych z oczyszczaniem rzeki Odry na lubuskim odcinku brało udział 120 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz 30 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, którzy pływali po rzece w 17 łodziach. Służby, które były zaangażowane w zbieranie martwych ryb miały długie gumowe rękawiczki, maseczki oraz wodery. Ponadto w rejonie Kostrzyna nad Odrą, gdzie rzeka Warta wpada do Odry została ustawiona zapora, która ma wyłapywać płynące z nurtem martwe ryby. Przez cały dzień zebrano blisko 4,5 tony śniętych ryb. Natomiast na odcinku rzeki Odry od Katowic do Gryfina wyciągnięto aż 28 ton martwych ryb.
W sobotę 13 sierpnia rano do Gorzowa przyjechał premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie wiceministra MSWiA Macieja Wąsika i wiceministra klimatu i środowiska Jacka Ozdoby. W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim odbyła się konferencja prasowa na temat sytuacji na Odrze.
- Ten dramat ekologiczny jest bardzo poważny i jest ogromnym wyzwaniem dla służb, jest to ekologiczna katastrofa. Doszło do opieszałości niektórych służb i zbyt wolnych działań. Dlatego kiedy dowiedziałem się o tym, wyciągnąłem konsekwencje kadrowe. Jeżeli doszło do niedopełnienia obowiązków lub zbyt wolnego działania, to będą wyciągnę kolejne konsekwencje kadrowe. Zrobimy wszystko, aby ograniczyć straty i aby zminimalizować skutki tego zanieczyszczenia dla Odry dla zwierząt i ludzi. Zminimalizowanie skutków to nasz priorytet. Najprawdopodobniej doszło do zrzutów jakiś chemikaliów do rzeki. Dlatego będziemy chcieli ustalić i ukarać winnych za te sytuację. Będzie wyznaczona nagroda, aby można było dojść do tego, kto jest sprawca. Dowiedziałem się o całej sytuacji dopiero 10 sierpnia i było to stanowczo za późno. Dlatego mówiłem o opieszałości służb i wyciągnąłem konsekwencje kadrowe – mówił premier Morawiecki.
- Prawdopodobnie to człowiek jest odpowiedzialny za tę katastrofę ekologiczną. Dlatego został wyznaczony 1 mln zł nagrody za wskazanie sprawcy - podkreślał Maciej Wąsik, wiceminister MSWiA.