Wiadomości

„Bombowe Walentynki”. Kobieta odpowie za fałszywy alarm bombowy w sądzie

17 lutego 2023, 08:38, ak
fot. Lubuska policja
31-letnia kobieta chciała ustrzec swojego partnera przed odbyciem kilkuletniej kary pozbawienia wolności oraz spędzić z nim Walentynki. Dlatego też zadzwoniła do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze i poinformowała o podłożeniu ładunku wybuchowego. Odwołanie sprawy karnej miało być prezentem walentynkowym dla jej partnera. 31-latka została zatrzymana i usłyszała zarzuty. Grozi jej do 8 lat więzienia.

Wszystko działo się we wtorek 14 lutego w Zielonej Górze. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że nieznana kobieta zadzwoniła do sekretariatu Sądu Okręgowego i poinformowała, że w trzech budynkach podłożone zostały ładunki wybuchowe.

Na miejsce natychmiast pojechali policyjni pirotechnicy, aby sprawdzić teren, natomiast jednocześnie do działań przystąpili kryminalni, żeby namierzyć autora, jak się później okazało, fałszywego alarmu. Policjanci bardzo szybko namierzyli osobę, która wykonała telefon i zaalarmowała służby ratunkowe. Okazało się, że to 31-letnia mieszkanka Zielonej Góry, która wcześniej nie była notowana. Kryminalni bardzo szybko ustalili też co było powodem telefonu o podłożeniu ładunków wybuchowych.

- Kobieta tłumaczyła policjantom, że chciała w ten sposób ratować swojego partnera przez odbyciem kary więzienia. Jak ustalili policjanci, to właśnie tego dnia w Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze miała odbyć się rozprawa kasacyjna, podczas której sędzia miał zdecydować czy mężczyzna spędzi w zakładzie karnym najbliższe 4 lata. Wcześniej od wyroku Sądu Rejonowego odwoływał się do Sądu Okręgowego, a gdy ten podtrzymał wyrok I instancji, mężczyzna złożył wniosek o kasację. Okazało się, że sędzia odroczył rozprawę o 3 miesiące i mężczyzna mógł dalej cieszyć się wolnością – opowiada Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Jednak 31-latka nie wiedziała o decyzji sądu i chciała sama pomóc ukochanemu oraz spędzić z nim Walentynki. Dlatego też postanowiła poinformować o podłożonej bombie licząc na to, że rozprawa się nie odbędzie. W tym celu kupiła wcześniej telefon komórkowy i kartę, które po poinformowaniu o bombie wyrzuciła. Jednak kryminalni i tak namierzyli kobietę i zatrzymali ją w czwartek 16 lutego. Kobieta była zaskoczona zatrzymaniem.

- 31-latka usłyszała zarzut zawiadomienia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, wiedząc, że takie zagrożenie nie istnieje i tym samym wywołując czynność organu ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Za to przestępstwo grozi do 8 lat pozbawienia wolności – podkreśla Maludy.

Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze, 31-latka została objęta policyjnym dozorem.


Podziel się


Komentarze