Około godziny 19:40, służby otrzymały zgłoszenie, które sugerowało, że właściciel telefonu mógł mieć wypadek. Telefon, wyposażony w funkcję automatycznego powiadamiania o wypadkach, po przejechaniu przez samochód wysłał dane lokalizacyjne oraz alarm do centrum powiadamiania ratunkowego.
Jak wyjaśnia portal gorzowianin.com, na miejsce zdarzenia skierowano straż pożarną, pogotowie i policję. Po przyjeździe na wskazane koordynaty, funkcjonariusze zastali jedynie uszkodzony telefon leżący na ulicy.
Urządzenia Apple, takie jak iPhone czy Apple Watch, są wyposażone w system, który w przypadku wykrycia poważnego wypadku, aktywuje alarm dźwiękowy i wyświetla komunikat z możliwością wykonania połączenia alarmowego. Jeżeli użytkownik w określonym czasie nie anuluje tego alertu, urządzenie automatycznie łączy się z numerem ratunkowym 112.
"Po wykryciu poważnego wypadku samochodowego urządzenie uruchamia alarm, który pozwala służbom szybko zlokalizować poszkodowanego. System, wyposażony także w mikrofon i głośnik, umożliwia operatorowi 112 słyszenie otoczenia, co może być kluczowe podczas akcji ratunkowej" – czytamy na stronie producenta.