Jak informuje na swoich stronach internetowych „Rzeczpospolita”, wszystko wskazuje, że 20 mln kierowców w Polsce czekają kosztowne zmiany. Będą wyższe mandaty, a składka ubezpieczenia OC ma rosnąć wraz z liczbą punktów karnych na koncie kierowcy – głównie za przekroczenie prędkości. Potwierdził to ostatnio w mediach społecznościowych Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- Do tej pory składki ubezpieczenia są podwyższane kierowcom, którzy spowodowali wypadek czy kolizję. Czyli już po fakcie. Tymczasem uzależniając składkę od zachowania kierowcy na drodze, można mieć wpływ na minimalizację ryzykownych zachowań – mówi w rozmowie z „Rz” Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Każde zarejestrowane wykroczenie skutkowałoby podwyższeniem składki i później odpowiednio długim okresem potrzebnym do jej ponownego obniżenia. – Takie podwyższenia składek zastosowane tylko dla kierowców przekraczających dozwolone limity prędkości niewątpliwie miałoby wpływ na zmianę zachowań i obniżenie średniej prędkości – zauważa ekspert ITS.
Według badań ekspertów w różnych krajach wzrost średniej rzeczywistej prędkości potoku ruchu tylko o 1 km/h (przy założeniu, że wszystkie inne czynniki pozostają bez zmian) prowadzi do 4-proc. wzrostu wskaźnika wypadków śmiertelnych, 3-proc. wzrostu wskaźnika ciężkości wypadków oraz 2-proc. wzrostu liczby wypadków drogowych. A to oznacza, że czynnik ekonomiczny w postaci zwiększenia składki obowiązkowego ubezpieczenia OC dla kierowców, którzy przekraczają prędkość, może zmniejszyć liczbę wypadków i ich ofiar - informuje na swoich łamach Rzeczpospolita.