- Po zapaleniu się zielonego światła kierowca ruszył, jadąc prawidłowo w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Po chwili musiał się zatrzymać, bo prawidłową jazdę uniemożliwił kierowca seata jadący z przeciwnej strony. Kiedy obaj zablokowali sobie wzajemnie przejazd, mężczyzna z seata wysiadł z samochodu, wyjął przedmiot przypominający broń, przeładował i wycelował w kierunku prawidłowo jadącego kierowcy. Na szczęście ten wykazał się dużym opanowaniem i po chwili obaj mężczyźni pojechali dalej - opowiada o zdarzeniu Marcin Maludy z lubuskiej policji.
Mężczyzna, któremu grożono przedmiotem przypominającym broń, poinformował policjantów ze Strzelec Krajeńskich o bandyckim wręcz zachowaniu kierowcy seata. Dzięki nagraniu z kamery zamontowanej w samochodzie pokrzywdzonego policjanci szybko ustalili, kto jest odpowiedzialny za to zdarzenie. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
- Wytypowany 33-latek utrudniał pracę policjantom. Opuścił miejsce swojego zamieszkania i próbował ukryć. Dlatego kryminalni nieprzerwanie robili wszystko, aby poszukiwanego jak najszybciej namierzyć i zatrzymać. Mimo że jak się okazało, 33-latek ukrywał się na terenie województwa zachodniopomorskiego, policjanci ustalili jego miejsce pobytu i zatrzymali w nocy z wtorku na środę z 9 na 10 listopada - dodaje Marcin Maludy
W trakcie czynności z jego udziałem zatrzymany znieważył i groził funkcjonariuszom. Dlatego usłyszał w sumie pięć zarzutów. Odpowie za kierowanie gróźb z użyciem przedmiotu przypominającego broń w stronę kierowcy oraz znieważenie i grożenie policjantom. Sąd przychylił się do wniosku strzeleckiej prokuratury i zdecydował o areszcie dla 33-latka. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, odpowie także za złamanie przepisów drogowych. Do sprawy policjanci zatrzymali również 53-latka, który próbował ukryć broń, pomagając w ten sposób w zacieraniu śladów.