W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia mieszkańcy Gorzowa bawili się przede wszystkim na domówkach. Punktualnie o północy wiele osób wyszło przed bloki i zaczęło strzelać petardami i fajerwerkami. Niektórzy robili to nawet z balkonów. Niestety w wielu przypadkach osoby będące pod wpływem alkoholu rzucały te petardy gdzie popadnie, często również pod nogi innych
W sylwestrową noc do szpitala w Gorzowie trafiły dwie osoby dorosłe, które zostały ranne z powodu petard. Lekarze zajmowali się również innym dorosłym, który miał szarpaną ranę ręki. Dobrą wiadomością jest to, że w tym roku nie było poszkodowanych wśród dzieci.
- Pierwsza osoba doznała urazu głowy, ponieważ petarda uderzyła ją w głowę. Natomiast druga doznała uszkodzenia błony bębenkowej ucha od huku wystrzału petardy. Poza tym zespół Szpitalnego Oddziału Ratunkowego udzielił pomocy osobie z szarpaną raną ręki – mówiła Aleksandra Szymańska, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.