Zdarzenie miało miejsce na początku stycznia, ale dopiero teraz policjanci informują o zakończeniu postępowania. A rozpoczęło się ono od interwencji funkcjonariuszy ze strzeleckiej drogówki, którzy zauważyli na drodze kierującego osobowym fordem, który wykonywał niebezpieczne manewry - jechał lewą stroną jezdni oraz niebezpiecznie wyprzedzał inne pojazdy.
- Kiedy policjanci dali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania – kierowca forda zaczął uciekać. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, bo na drodze był spory ruch, a mężczyzna jechał właściwie całą szerokością drogi. Brakowało bardzo niewiele, aby doszło do tragedii - opowiada Marcin Maludy, rzecznik prasowy KWP w Gorzowie Wielkopolskim.
Kierowca forda w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w drzewo i dachował. Mimo że zdarzenie wyglądało bardzo poważnie, mężczyzna wyszedł z samochodu o własnych siłach. W trakcie rozmowy z mężczyzną policjanci nabrali podejrzeń, że 22-latek może znajdować się pod działaniem alkoholu. Dlatego została pobrana od niego krew do analizy.
- Dzisiaj już wiemy, że 22-latek miał w organizmie niemal dwa promile alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzuty związane z jazdą w stanie nietrzeźwości i niezatrzymaniem do kontroli. - dodaje Marcin Maludy. Mężczyzna odpowie również za szereg wykroczeń, które popełnił na drodze. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
- Publikujemy to nagranie ku przestrodze. Nie może być zgody na przestępcze zachowanie na naszych dogach. Dlatego policjanci robią wszystko, aby każdy, kto decyduje się na niebezpieczne zachowanie, miał świadomość surowej i nieuchronnej kary - wyjaśnia Marcin Maludy.