Wszystko działo się w czwartek 23 marca około godz. 8 rano na drodze wojewódzkiej nr 137 w miejscowości Sułów w powiecie słubickim. Policjanci chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena passata, jednak kierowca zignorował polecenia funkcjonariuszy i omal ich nie potrącił, a następnie zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli w pościg z zielonym volkswagenem, który uciekał lokalnymi drogami w stronę miejscowości Drzecin. Tam kierowca osobówki zjechał na drogę gruntową, gdzie zawrócił i zaczął jechać na wprost policyjnego radiowozu i doprowadził do czołowego zderzenia.
Radiowóz został uszkodzony, że policjanci nie byli w stanie kontynuować pościgu. Dlatego też w powiecie słubickim ogłoszono alarm, a na drogach ustawiono posterunki blokadowe.
Po kilku godzinach, policjanci odnaleźli porzucone auto w miejscowości Radówek. To około 13 km od miejsca, gdzie zderzył się z policyjnym radiowozem. W volkswagenie zostało rozwalone prawe, przednie koło, więc auto nie nadawało się do dalszej jazdy.
Niedługo później policjanci zatrzymali właściciela volkswagena. To 27-letni mieszkaniec powiatu sulęcińskiego. Jednak jak się okazało, to nie on prowadził auto i uciekał przed policją.
- Policjanci ze Słubic w czwartek po południu zatrzymali do sprawy pościgu 27-latka. Dzięki temu możliwe było dotarcie do 29-latka z Lubniewic, odpowiedzialnego za ucieczkę przed policyjną kontrolą. Zatrzymanie miało miejsce w Kostrzynie nad Odrą po godzinie 2 w nocy. 29-letni mężczyzna przyznał się do prowadzenia passata. Posiadał przy sobie narkotyki. Został przewieziony do policyjnego aresztu w słubickiej jednostce. Obecnie trwają czynności procesowe pod nadzorem prokuratury – komentuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Mężczyzna będzie odpowiadał za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli oraz za czynną napaść na funkcjonariuszy. A także za posiadanie narkotyków.