Tramwaje stanowią integralną część infrastruktury Gorzowa, jednak niestety wciąż dochodzi do licznych zdarzeń drogowych, w których kierowcy ignorując zagrożenie, wtaczają się na torowiska tuż pod nadjeżdżające tramwaje. Szczególnie często takie sytuacje mają miejsce przy ul. Walczaka oraz ul. Kazimierza Wielkiego.
Ostatni incydent miał miejsce w czwartek, 2 maja, gdy kierujący Oplem zderzył się z tramwajem linii nr 1 na rondzie Gdańskim. Wstrząs uderzenia był na tyle duży, że samochód został rozbity na torowisku, a tramwaj się wykoleił. Tramwaj poruszający się od strony Dowgielewiczowej w kierunku Fieldrofa-Nila może osiągać prędkość do 50 km/h.
"71-letni kierowca Opla zignorował czerwone światło i wjechał prosto pod nadjeżdżający tramwaj. Na szczęście uniknął poważnych obrażeń, a zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 1500 zł" - komentuje Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Dzięki uprzejmości Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie możemy opublikować zapis z kamer monitoringu. Zapis wideo ukazuje nie tylko wypadek z perspektywy tramwaju, ale również brutalną siłę zderzenia.
W przypadku pojazdów osobowych, których masa wynosi 1-2 tony, droga hamowania wynosi zazwyczaj 30 metrów. Tramwaje, ważące około 40 ton, potrzebują dwukrotnie więcej miejsca, aby się zatrzymać - aż 60 metrów. Apelujemy zatem do wszystkich kierowców, aby nie narażali swojego życia i zdrowia, gdyż w przypadku kolizji z tramwajem, szanse na przeżycie są znikome.
źródło: gorzowianin.com