Wracamy do sprawcy tragedii do której doszło w sobotni wieczór 9 stycznia przy ul. Węgierskiej w Zielonej Górze. W jednym z mieszkań w wieżowcu policja odkryła ciało kobiety, natomiast na dachu klatki schodowej znaleziono ciało 77-letniego mężczyzny.
Jak się okazało, doszło tutaj do rodzinnej tragedii. Mężczyzna najpierw za pomocą tłuczka lub noża zabił swoją byłą żonę, a sam następnie wyszedł z mieszkania, wbiegł na wyższe piętro i wyskoczył z okna znajdującego się na klatce schodowej. 77-latek spadł na dach wejścia do klatki schodowej, zginął na miejscu.
- Postępowanie jest prowadzone pod kątem zabójstwa. Wszystko wskazuje na to, że mamy tutaj do czynienia z zabójstwem kobiety, a następnie samobójstwem 77-letniego sprawcy, który wyskoczył z okna. W poniedziałek 11 stycznia zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Według wstępnych ustaleń kobieta została zabita za pomocą narzędzia kuchennego, ale dokładne przyczyny zgonu wykaże sekcja – mówi w rozmowie z portalem lubuskie24.pl Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Według relacji sąsiadów, powodem zabójstwa 68-letniej kobiety miała być zazdrość. Mężczyzna z kobietą chociaż mieszkali razem, to od jakiegoś czasu byli już rozwiedzeni. 77-latek prawdopodobnie nie radził sobie z tym, że jego była żona zaczęła sobie układać życie na nowo.
W niedzielę 10 stycznia ślady tragedii widać jedynie na drzwiach mieszkania, w którym zginęła kobieta – są zabezpieczone policyjną taśmą oraz na dachu wejścia do klatki schodowej, gdzie na śniegu widać jeszcze krew. - Po zebraniu materiału dowodowego i potwierdzeniu, że to właśnie 77-latek jest odpowiedzialny za zabójstwo kobiety, postępowanie zostanie umorzone ze względu na śmierć sprawcy – przyznaje prokurator Fąfera.