Gorzowianie podkreślają, że dziki robią się coraz bardziej zuchwałe biegając po mieście. Zdarzają się również przypadki, że dziki atakują ludzi i psy. - Dziki pojawiły się przy ul. Niepodległości. Jakaś masakra, bo atakują ludzi. Ja uciekłam razem z dziećmi, a za jezdnym panem ruszyły w pogoń. Podejrzewam, że one przychodzą do dębu, ponieważ jest tam pełno żołędzi i szukają pożywienia - opisuje czytelniczka Agnieszka. Bliskie spotkanie z dzikami miał również pan Remigiusz, który przysłał film do redakcji portalu gorzowianin.com. - Spotkałem je podczas spaceru z psem. Czas coś z nimi zrobić. Szły jeszcze kawałek za nami, były niecały metr ode mnie i psa. Dziki ignorują ludzi, ale na psy się rzucają – podkreśla pan Remigiusz. - Warto zająć się w końcu sprawą, ponieważ dziki biegają po parku 750-lecia, a tam bawi się bardzo dużo dzieci. Ostatnio dzieci lepiły bałwana, a koło nich pojawiły się dziki – opisuje czytelnik Mateusz.
Miasto, ze względu na ASF nie można prowadzić odłowu dzików, dlatego też jedynym rozwiązaniem jest ich odstrzał redukcyjny. Niestety odstrzału nie można przeprowadzać w terenie zabudowanym i dziki czują się coraz swobodniej biegając po ulicach Gorzowa. Spotkać można je już nie tylko w parkach, ale dziki pojawiają się na pasie zieleni pomiędzy jezdniami ul. Piłsudskiego, na placach zabaw i pod blokami m.in. przy ul. Czereśniowej, Kościuszki, Wróblewskiego, Szwoleżerów czy Ściegiennego.