Bogdan to zaledwie 1.5 kg króliczek, który został wyrzucony z ciepłego domu wprost na skwer w centrum Zielonej Góry. Jak się okazało zwierzę błąkało się po dworze przez kilka tygodni, ponieważ okoliczni mieszkańcy nie byli w stanie go złapać. Dlatego też wezwali na miejsce OTOZ Animals - Inspektorat Zielona Góra.
„Animalsom” udało się w minioną niedzielę 7 lutego złapać króliczka i zabrać go do domu tymczasowego. Futrzak przez tymczasowych opiekunów został nazwany Boguś. - Wydarzenia z przeszłości pozostawiły duży ślad w jego organizmie. Jest wycieńczony, zestresowany, nie je, nie załatwia swoich potrzeb. Opiekunki z domu tymczasowego otoczyły go opieką weterynaryjną, gdzie dostaje kroplówki nawadniające, zastrzyki wzmacniające, przeciwwymiotne (maja za zadanie poprawić pracę Bogusiowych jelit) i przeciwbólowe. Przyjmuje również antybiotyk, pojawił się krwiomocz. Miał robione USG, które nie wykazało na szczęście większych nieprawidłowości, oprócz stanu zapalnego pęcherza. Jednak z tyłu głowy mamy świadomość, że królik nie je, a to najczęściej kończy się tragicznie. Obecnie karmiony jest karmą "ratunkową" - opowiada OTOZ Animals - Inspektorat Zielona Góra.
Bogdan jest otoczony opieką i miłością, gdy dojdzie do siebie będzie szukał swojego nowego domu. Jednak na razie OTOZ Animals ma dług w lecznicy, który trzeba opłacić, aby móc dalej go diagnozować. - Czy są tu miłośnicy zajęczaków? Każda złotówka przybliży Bogusia do upragnionego celu, a opiekunkom z domu tymczasowego da siły na dalszą walkę aby mu pomóc – apelują „Animalsi”.