Kiedy służby dotarły na miejsce, pojawiło się ryzyko, że w mieszkaniu wydobywa się gaz, a w środku może znajdować się 73-letnia kobieta i jej 80-letni mąż. Liczyła się każda chwila, więc zdecydowano o siłowym wejściu do mieszkania. Istniało bowiem zagrożenie nie tylko dla osób, które były w mieszkaniu. Ulatniający się gaz mógł być niebezpieczny także dla innych mieszkańców bloku.
- Kiedy policjanci weszli do mieszkania wyczuli gaz. W jednym z pomieszczeń zauważyli leżącego mężczyznę, w kolejnym była kobieta. Ze starszym małżeństwem nie było kontaktu. Po chwili policjantom udało się przywrócić im świadomość. 73-latka i 80-latek nie byli jednak w stanie wyjść o własnych siłach. Zostali wyniesieni przez funkcjonariuszy i przekazani służbom medycznym. Małżeństwo trafiło do szpitala. Mieszkaniem zajęli się strażacy – opowiada Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Jak się okazało, gaz wydobywał się z kuchenki gazowej, gdzie na jednym z palników był płomień. - Strażacy będący na miejscu zdarzenia zakręcili gaz w kuchence, a następnie przewietrzyli mieszkanie i sprawdzili miernikami atmosferę w kuchni – mówi Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.