Wszystko działo się w poniedziałek 10 maja w pociągu EC „Wawel” jadącego z Krakowa do Berlina. Pociąg odjechał o godz. 15.52 ze stacji w Rzepinie. W trakcie jazdy w stronę granicy, jeden z pasażerów został skontrolowany przez konduktora i okazało się, że nie ma biletu.
37-letni mężczyzna został poinformowany przez konduktora, że będzie musiał wysiąść na następnej stacji kolejowej we Frankfurcie nad Odrą, ponieważ jedzie na gapę. A ponadto zostanie ukarany mandatem za brak biletu. Jednak mężczyzna nie zamierzał ponosić odpowiedzialności za brak biletu i na wysokości miejscowości Gajec, zerwał zabezpieczenia z drzwi wagonu i wyskoczył z jadącego pociągu. Zerwanie plomby uruchomiło awaryjne zatrzymanie pociągu, a konduktor powiadomił o całej sytuacji służby.
Skład pociągu zatrzymał się na wysokości wsi Sułówek. Natomiast służby ruszyły na poszukiwania 37-letniego mężczyzny. - Do poszukiwań zostały zaangażowane bardzo duże siły i środki. Na miejsce zostały wysłane zastępy z JRG Słubice, OSP Rzepin, OSP Słubice. A także policja i Straż Ochrony Kolei. Poszukiwania były prowadzone równocześnie od strony Rzepina w kierunku zatrzymanego skład pociągu oraz od strony pociągu w w kierunku dworca Kolejowego w Rzepinie. Ranny mężczyzna został odnaleziony w pobliżu torów na wysokości miejscowości Gajec – opowiada Michał Borowy, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Słubicach.
Mężczyzna doznał poważnych obrażeń. Został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Gorzowie.