- To, że dla Mikołaja nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy trzeba z prezentami dotrzeć do dzieci, mogliśmy dzisiaj zobaczyć w naszym szpitalu – opowiadają pracownicy Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. W piątkowe popołudnie 18 grudnia dzieci z oddziału pediatrii odwiedził św. Mikołaj, ale w sposób bardzo nietypowy.
Zeskoczył z sań, udał się na dach i stamtąd już na linie dotarł do okna oddziału pediatrii. W tym momencie zawarczał motor żużlowy, bo na dole Mikołaja wspomagali juniorzy z klubu żużlowego Falubaz Zielona Góra, którzy również odwiedzili szpital z paczkami. W rolę Mikołaja wcielił się Michał Staśkiewicz z Zielonej Góry, któremu towarzyszył Elf Luccas Kmiećkowiak. Panowie zawodowo zajmują się alpinizmem przemysłowym. – To coś bezcennego, że mogliśmy w ten sposób pomoc dzieciom, szczególnie w tej sytuacji. Mikołaj istnieje! – śmieje się pan Michał, któremu w przygotowaniu paczek pomogła grupa znajomych oraz żona Ada i córeczki Hania i Lenka.
- Mamy z dziećmi odbierały paczki, a w oczach milusińskich widać było zaskoczenie. Bo jak to? Mikołaj na linie? Szefowa pediatrii, lek. med. Kazimiera Kucharska-Barczyk przyznała, że tego jeszcze tutaj nie grali, ale cóż, takie czasy – czytamy na profilu Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze
Prezenty trafią również do dzieci z oddziału chirurgii i urologii dziecięcej.