Jeżeli nie mają państwo pomysłów, jak spędzić świąteczny czas po odejściu od stołu, warto wsiąść w samochód i wybrać się do małej wsi Popowo koło Skwierzyny. Miejscowość licząca zaledwie 300 mieszkańców co roku błyszczy na święta jak Las Vegas. Mieszkańcy ozdabiają lampkami wszystko co się da - świecą się płoty, domy, remiza strażacka czy kościół. W tym roku pojawiła się nowość – oświetlony został nawet wóz strażacki. - Jest to wóz strażacki OSP Popowo, który został wycofany z eksploatacji. Mieszkańcy nie muszą się martwić, ponieważ w pogotowiu jest drugi wóz, który w razie potrzeby, zapewni bezpieczeństwo – podkreśla Tomasz Walczak, sołtys wsi Popowo.
W tym roku w Popowie błyszczy dosłownie wszystko – nie ma chyba domu, który nie zostałby oświetlony. - Wjeżdżając do Popowa można poczuć się jak w bajce, po zapadnięciu zmroku te wszystkie światełka sprawiają, że jest po prostu bajecznie. W tym roku mieszkańcy przeszli samych siebie i Popowo jest tak przystrojone, jak nigdy wcześniej. Nasz dom i podwórko zaczęliśmy ozdabiać pod koniec listopada, a ostatnie lampki zawiesiliśmy dwa dni przez świętami – opowiada Wioletta Tomczyk, mieszkanka wsi Popowo.
Jak podkreśla sołtys wsi mieszkańcy są dumni z tego, jak przystroili w tym roku swoje domy i chętnie chwalą się nimi przyjezdnym. Podczas Świąt Bożego Narodzenia przez Popowo przejeżdża mnóstwo turystów, którzy na tle oświetlonej miejscowości bardzo chętnie robią sobie zdjęcia.