W środę 30 grudnia na terenie Międzyrzecza doszło do dramatycznego zdarzenia. W jednym z mieszkań, w niewyjaśnionych okolicznościach, doszło do wybuchu petardy w ręku 4-letniego chłopca. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala, niestety w wyniku wybuchu petardy 4-latek stracił dwa palce.
- Policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie pod kątem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Funkcjonariusze wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia. 4-latek w momencie zdarzenia przebywał pod opieką osoby dorosłej – mówi Justyna Łętowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Policjanci zabezpieczyli w mieszkaniu karton pełen petard i fajerwerków. - Na ten moment nikt nie został zatrzymany i nie usłyszał zarzutów. Wyjaśniane są okoliczności w jakich petarda znalazła się w rękach chłopca - komentuje Łukasz Gospodarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.