Do zdarzenia doszło w środę 20 stycznia około godz. 13 na skrzyżowaniu ul. Walczaka i Nowej. Zderzył się tam policyjny radiowóz marki volkswagen transporter z samochodem osobowym marki toyota. Na miejsce został wysłany patrol ruchu drogowego.
Policyjny radiowóz jechał ul. Walczaka do pilnej interwencji od strony ronda Ofiar Katynia w kierunku centrum. Policjanci wyprzedzali kolumnę pojazdów, które zatrzymały się i ustąpiły pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu. Kiedy policyjny volkswagen znajdował się na lewym pasie, w tym momencie kierujący toyotą, który stał na światłach przy skrzyżowaniu z ul. Nową, wykonał manewr skrętu w lewo w ul. Nową. Wtedy doszło do zderzenia z policyjnym radiowozem.
Wstępnie policjanci ruchu drogowego, którzy pojawili się na miejscu, uznali, że winę za kolizję z radiowozem ponosi kierujący toyotą. Jednak mężczyzna nie zgodził się z tym. Dlatego też niewykluczone, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
- Policjanci w trakcie zdarzenia mieli włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, ponieważ jechali do pilnej interwencji. Okoliczności tego zdarzenia oraz to, kto ponosi tutaj winę będą wyjaśniane w trakcie postępowania – komentuje Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Natomiast kierujący toyotą szuka świadków zdarzenia, którzy mają w swoim aucie kamerę i zarejestrowali moment wypadku.