Wszystko działo się w bloku przy ulicy Chmielnej w Zielonej Górze. Straż Pożarna została wezwana do otwarcia drzwi w mieszkaniu, ponieważ nie było żadnego kontaktu z lokatorami. Po dojeździe na miejsce zdarzenia i wyważeniu drzwi okazało się, że w środku znajdują się dwie nieprzytomne osoby – obie leżały na łóżku w sypialni.
- Na policję zadzwoniły dzieci starszego małżeństwa, które były zaniepokojone tym, że ich rodzice się nie odzywają. Policja poprosiła nas o pomoc w otwarciu mieszkania. Niestety w sypialni na parterze domu jednorodzinnego znaleziono ciało mężczyzny, zwłoki psa oraz nieprzytomną kobietę. Strażacy przystąpili do reanimacji seniorki, która powiodła się. Kobieta w ciężkim stanie została przekazana załodze pogotowia i zabrana do szpitala. Sprawdziliśmy dom miernikami czadu, które wykazały obecność tlenku węgla. Największe stężenie tlenku węgla było na parterze domu, gdzie znajdowała się sypialnia. Czad ulatniał się z piecyka gazowego, który znajdował się w łazience - opowiada Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy zielonogórskiej straży pożarnej.