Jak przekonują urzędnicy, newralgiczny punkt w mieście jest na wysokości ulicy Kupieckiej. Celem jest udrożnienie ulicy Bohaterów Westerplatte od dworca w kierunku alei Wojska Polskiego.
Miasto przygotowało już dwa warianty. - Pierwszy wariant to jest bardziej pro-autobusowy. Przyjmujemy taką sytuację, że kilkunastosekundowe zatrzymanie mamy na ulicy Pieniężnego, wtedy ten autobus wjeżdża do zatoki. Około 20-30 zajmuje mu wjechanie do zatoki, wymiana pasażerów i wyjazd z zatoki. Wtedy otrzymuje zielone światło na Pieniężnego i przejeżdża już do końca. Wariant drugi przyjmuje całą koordynację na obu ciągach w jednym i drugim kierunku, ale założenie jest takie, że jedziemy 40 kilometrów na godzinę - mówi w rozmowie z Radiem Zielona Góra Krzysztof Staniszewski z Departamentu Zarządzania Drogami.
Obecnie magistrat testuje te rozwiązania wirtualnie. W programie komputerowym zaprogramowana jest symulacja, która pokazuje, czy samochody rzeczywiście zachowują się tak, jak to tego chcą urzędnicy. Jak przekonują, efekt będzie zauważalny, ale cudów nie będzie. - Nie będzie tak, że nagle zrobi się pusto na obwodnicy śródmiejskiej. Tam natężenie ruchu sięga 30 tysięcy pojazdów na dobę, a momentami dochodzi do 40 tysięcy – dodaje Krzysztof Staniszewski
Co najważniejsze, inne programy obowiązywałyby w godzinach szczytu, a inne w pozostałych porach dnia.