Jazda pod prąd drogami szybkiego ruchu czy autostradami może skończyć się tragicznie. Ostatnie tak tragiczne zdarzenie w województwie lubuskim miało miejsce we wrześniu na trasie S3 koło Nowej Soli. 37-letni kierujący hyundaiem wjechał pod prąd na drogę ekspresową, gdzie czołowo zderzył się z prawidłowo jadącym volkswagenem. Kierowca hyundaia zginął na miejscu, natomiast kierowca i pasażerowie z volkswagena trafili do szpitala.
Dlatego też o dużym szczęściu może mówić kierujący fordem, który we wtorek 30 listopada wjechał pod prąd na węzeł S3 Skwierzyna Południe i zderzył się czołowo z pojazdem ciężarowym. Do zdarzenia doszło po godz. 13.35 na zjeździe z drogi krajowej nr 24 na pas trasy S3 w kierunku Zielonej Góry. Na miejsce zostały wysłane dwa zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie.
- Kierujący fordem pomylił wjazdy na drogę ekspresową i wjechał pod prąd na węzeł S3, gdzie zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym pojazdem ciężarowym. Kierujący fordem został zabrany do szpitala na badania, jednak nie odniósł poważnych obrażeń. Całe zdarzenie, chociaż niebezpieczne, zostanie zakwalifikowane jako kolizja – mówi Mateusz Maksimczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej w Międzyrzeczu.