Zatrucie tlenkiem węgla to w okresie jesienno-zimowym wciąż dość częste zjawisko. O ile pomoc przyjdzie szybko, poszkodowanych można uratować. Gdy stężenie tlenu w powietrzu spada, a pojawia się zabójczy czad, na reakcję mamy bardzo mało czasu. Tlenek węgla jest niewyczuwalny i niewidoczny, dlatego też często zatrucie tym gazem jest śmiertelne.
W porę udzielona pomoc, przewietrzenie pomieszczenia i późniejsza terapia może pomóc powrócić do pełnego zdrowia. Ostatnio w trybie pilnym do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze trafił młody chłopak z Gorzowa. 15-latek po zatruciu tlenkiem węgla potrzebował pilnej pomocy lekarskiej, oraz dotlenienia organizmu. Tu doskonale sprawdziła się komora hiperbaryczna, która od dwóch tygodni działa w szpitalu w Zielonej Górze.
- Choć komora hiperbaryczna działa u nas od dwóch tygodni, to do tej pory odbywały się tam tylko (i aż) terapie planowe. Dziś po raz pierwszy urządzenie zadziałało tlenem w sprawie nagłej, bo i do takich interwencji jest stworzone. Jeszcze niedawno w takich przypadkach Lubuszanie musieli korzystać z gościnności innych ośrodków poza granicami województwa - informuje szpital w Zielonej Górze.