W piątek 10 grudnia portal lubuskie24.pl informował o tym, że nieznani sprawcy podpali miejską choinkę, która stała na placu w Ośnie Lubuskim. Na nagraniu z monitoringu widać było, jak dwóch mężczyzn podchodzi do choinki, jeden z nich trzyma kanister i oblewa drzewko benzyną, a następnie je podpala. Jak się okazało, mężczyzna kupił kanister z benzyną chwilę wcześniej na pobliskiej stacji paliw. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule "W Ośnie choinka zapłonęła żywym ogniem. Ktoś ją podpalił".
Jeszcze w piątkowe popołudnie, o czym portal lubuskie24.pl również informował, został zatrzymany sprawca podpalenia. W poniedziałek 13 grudnia znamy więcej szczegółów na temat zatrzymania mężczyzny i tego, jakie zarzuty ostatecznie usłyszał.
Co istotne, miejska choinka postała w Ośnie Lubuskim zaledwie trzy dni. Była to zupełnie nowa ozdoba i straty oszacowano na 65 tys. zł. Dzięki opublikowaniu nagrań z monitoringu, do burmistrza Ośna Lubuskiego zaczęły zgłaszać się osoby, które rozpoznały podpalacza. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec powiatu sulęcińskiego.
- Podczas przeszukania pomieszczeń mieszkalnych należących do 30-letniego mężczyzny, policjanci znaleźli ponad 200 gramów narkotyków. Środki odurzające zostały zabezpieczone, a 30-letni podpalacz trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące zniszczenia mienia oraz wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków – opowiada Magdalena Jankowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.
Sąd na wniosek policjantów i prokuratora podjął decyzją o tymczasowym aresztowaniu podpalacza, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.