Nowy Rok w województwie lubuskim rozpoczął się tragicznie od wypadku w rejonie miejscowości Przełazy w powiecie świebodzińskim. W niedzielę 1 stycznia o godz. 8.51 dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o wypadku z udziałem samochodu marki jaguar. Z niewyjaśnionych przyczyn kierujący jaguarem zjechał na pobocze, gdzie ściął drzewo, następnie auto stanęło w płomieniach.
Jak informował w poniedziałek 2 stycznia nieoficjalnie portal lubuskie24.pl, w wypadku zginął 15-latek z Zielonej Góry oraz jego 17-letni kolega. To właśnie 15-latek miał zabrać swoim rodzicom kluczyki od jaguara i zabrać na przejażdżkę swojego 17-letniego kolegę. Jaguarem miał kierować 15-latek, który jechał z nadmierną prędkością, w miejscu gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Jak relacjonował jeden ze strażaków z OSP, który brał udział w akcji ratowniczej, licznik jaguara zatrzymał się na 170 km/h. To, że nastolatek jechał jaguarem z ogromną prędkością widać po zniszczeniach auta z którego praktycznie nic nie zostało.
Teraz te informacje oficjalnie potwierdza Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Śledczy będą wyjaśniać czy 15-latek zabrał kluczyki od jaguara za zgodą rodziców czy też nic o tym nie wiedzieli. Jak się okazuje, to nie pierwszy raz kiedy nastolatek zabrał kluczyki swoim rodzicom – miał to już robić wcześniej.