- Wybrałam się w niedzielne popołudnie z dziećmi na basen. Jak staliśmy w kolejce do kas, to został zamknięty basen sportowy. Według informacji, które do nas dotarły został zanieczyszczony przez klienta – pisze w wiadomości do redakcji portalu gorzowianin.com jedna z czytelniczek.
Jak się okazało, jedna z osób przebywających na basenie, zamiast załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w toalecie, zrobiła to w basenie sportowym.
- CSR "Słowianka" informuje, że w dniu 13 czerwca zamyka basen sportowy w związku z zanieczyszczeniem i wprowadza procedury postępowania dla takich zdarzeń. Ponowne otwarcie basenu sportowego planowane jest we wtorek 15 czerwca o godz. 14.00, po otrzymaniu pozytywnego wyniku z badania wody. W związku z powyższym wszystkie zaplanowane zajęcia na basenie sportowym, w poniedziałek przez cały dzień i we wtorek do godz. 14 zostają odwołane. Basen rekreacyjny i sauny pozostają otwarte. Za wszystkie nieprzewidziane utrudnienia przepraszamy - czytamy w oficjalnym komunikacie Słowianki.
"Słowianka" ma wdrożone specjalne procedury w takich sytuacjach. Woda musi być poddana procedurze oczyszczania. Następnie próbki wody są pobierane i przekazywane do badania w sanepidzie. .
Za zanieczyszczenie basenu odchodami grozi kara. Niestety osobę odpowiedzialną za takie zdarzenie jest trudno złapać, chyba że dokona się tego na "gorącym uczynku". Natomiast jeżeli uda się już udowodnić komuś incydent kałowy, to w świetle prawa takie zachowanie stanowi wykroczenie i grozi za to kara grzywny. Mówi o tym art. 109 par. 3 kodeksu wykroczeń "kto umyślnie zanieczyszcza wodę w pływalni, kąpielisku lub w innym obiekcie o podobnym przeznaczeniu lub dostarcza do tych obiektów wodę niespełniającą wymagań określonych w przepisach o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków podlega karze grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany”.