Obecnie właściciele samochodów osobowych płacą za badanie techniczne 98 zł – stawkę ustaloną w 2004 roku. Od tego czasu koszty prowadzenia stacji diagnostycznych wzrosły wielokrotnie, co wielokrotnie podkreślali diagności, apelując o aktualizację cennika. W czerwcu tego roku branża wysunęła nawet propozycję podniesienia ceny pięciokrotnie, do 500 zł za jedno badanie. Resort zdecydował się jednak na bardziej umiarkowane zmiany – planowana podwyżka wyniesie około 20%, co oznacza koszt badania w wysokości około 120 zł.
Największą nowością w przygotowywanych przepisach jest wprowadzenie mechanizmu corocznej waloryzacji stawek na podstawie inflacji. To rozwiązanie ma zapobiec sytuacjom, w których opłaty przez lata nie nadążają za rosnącymi kosztami utrzymania i nowoczesności stacji diagnostycznych.
Stacje kontroli pojazdów od lat borykają się z problemami finansowymi. Rosnące ceny energii, koszty pracy i konieczność inwestycji w zaawansowany sprzęt diagnostyczny to tylko niektóre z wyzwań, przed którymi stoi branża. Podwyżka opłat ma pozwolić na unowocześnienie technologii i poprawę jakości badań, co w dłuższej perspektywie przełoży się na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.
Zmiany są na etapie przygotowań legislacyjnych. Projekt ustawy ma trafić do wykazu prac rządu, a następnie pod obrady parlamentu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowe przepisy mogą wejść w życie już w 2025 roku.
Podwyżka dotknie każdego właściciela pojazdu mechanicznego, ponieważ badania techniczne są obowiązkowe. Chociaż zmiana nie wydaje się drastyczna, to dla niektórych kierowców może być odczuwalna. Właściciele nowych samochodów, którzy wykonują badania rzadziej, mają więcej czasu na przygotowanie się do tych dodatkowych kosztów.
Specjaliści z branży motoryzacyjnej podkreślają, że podwyżka opłat to krok w stronę stabilizacji finansowej stacji diagnostycznych. Zastrzyk finansowy może również pozwolić na lepsze wyposażenie i dokładniejsze badania techniczne, co z kolei wpłynie na poprawę stanu technicznego pojazdów na drogach.