Mimo zapewnionej autobusowej komunikacji zastępczej cierpią pasażerowie, dla których przesiadki stały się złem koniecznym. Sytuacja najwyraźniej przerosła zarządcę infrastruktury, spółkę PKP PLK S.A., który stara się problem rozwiązać, co przy obecnej sytuacji ekonomicznej proste nie jest. Problemy z wykonawcami, brak pracowników, rosnące koszty materiałów. Swoje dołożyli także …złodzieje.
Wieść gminna niesie, że na szlaku zniknęło wiele kilometrów sieci trakcyjnej, a także …ciężkich słupów trakcyjnych. Zastanawiam się, jak można niezauważonym wyciąć kilkumetrowy słup trakcyjny. Najwyraźniej przedsiębiorczy polski Janusz biznesu potrafi rozszabrować wszystko, co nie stawia czynnego oporu. Wbrew pozorom, także my gorzowianie powinniśmy dopingować do jak najszybszego udrożnienia tej linii. Pamiętajmy, że Zielona Góra to nasza kolejowa brama na południe.
Pasażerowie podróżujący na linii z Zielonej Góry przez Zbaszynek do Gorzowa z niecierpliwością czekają na zakończenie prac. Kiedy to nastąpi, wie chyba tylko znany jasnowidz z Człuchowa. Jak aktualnie wygląda front robót - zobaczcie sami na załączonych zdjęciach.
Jak informował miesiąc temu portal Rynek Kolejowy, cały proces zależy od wyboru nowego wykonawcy, który ma dokończyć przerwane prace. Wszystko wskazuje także na to, że samorząd województwa najprawdopodobniej nie podjął jeszcze formalnej decyzji o koniecznym dofinansowaniu tego zadania.